- W bursie YWCA*.

Rosemari
Posty: 0
Rejestracja: pt cze 17, 2022 12:44 pm

- W bursie YWCA*.

Post autor: Rosemari »

Jest to nasmołowana linka, a miss Cushing była tak uprzejma, iż przecięła ją, za co winni jesteśmy jej wdzięczność. Jest to nasmołowana linka, a miss Cushing była tak uprzejma, iż przecięła ją, za co winni jesteśmy jej wdzięczność.

W tym wypadku może być podobnie. – Oryginalny nóż – rzekł Holmes, biorąc go i przypatrując mu się z uwagą.
Musi mieć także powóz i konie, nadto zasób pieniędzy na pierwszy okres, zanim zyska rozgłos. Może mnie jako lekarzowi mógłby coś zdradzić rodzaj zadanych ran. Jako naczelny dyrektor firmy Barker's Hill Enterprises, Edward S. - Dlaczego pan nie słucha? Ufałem jednak mej młodości, energii i byłem przekonany, że po kilku latach uda mi się osiągnąć podobne zarobki, a może nawet je przekroczyć.
Może nas pan tam zaprowadzi. To źle, proszę pana, bardzo źle, ale stary człowiek ma tak niewiele przyjemności.
Za to odpowiesz przed prawem! - Jeśli Elsie umrze, to nie dbam, co się ze mną stanie! - odrzekł Amerykanin. — Proszę, niech pani mówi dalej — powiedział Holmes — pani opowieść zapowiada się bardzo interesująco. — Pana Holmesa poznałem jedynie przy okazji załatwiania pewnych interesów, ale podziwiam jego talent i charakter. Holmes wzruszył ramionami. Julia ponuro kiwnęła głową. O godzinie jedenastej przed domem stał powóz. — Niezwykle zagmatwana sprawa! — rzekł. — Ależ to jest niemożliwe — powiedziała panna Hunter — drabiny tam nie było, gdy państwo Rucastle wyjeżdżali.


Tym razem były o naboje na dzika. - Kto mógł ukraść ciało biednego, zasuszonego staruszka? — Pani Cushing jest od wczoraj poważnie chora. Ma obecnie pięć lat i jak dotąd, przyniosła swemu szczęśliwemu właścicielowi, pułkownikowi Rossowi, wszystkie nagrody torów wyścigowych. Prowadziła matka Raymonda. Wewnątrz tego półkola, złożonego z wapienia, gliny, węgla i granitu wznosiło się żelazne rusztowanie szybu z jego pompami i windami. — Ha! Pan mnie chce zbyć! Może nie? Była uszyta z bardzo dobrego wełnianego materiału, ale niewątpliwie była już używana. Resztę może zrobić gąbka.
Przerwał ją dopiero Holmes: - To jeszcze nie koniec trudności. — Otrzymał pan mój list, panie Holmes? Nasi czytelnicy pamiętają zapewne, że zasztyletowano go w jego własnym mieszkaniu, i że podejrzenie padło pierwotnie na służącego - jak się jednak okazało, niesłusznie. Któregoś dnia spotkał mnie i zaczął opowiadać, jak złodzieje pozbywają się kradzionych rzeczy.
O bardziej subtelnych uczuciach wyrażał się zawsze z pogardą i drwiną. Jakaś postać nachyliła się, by odebrać. Jedną z wydanych tablic byłoby prawo zmuszające do mycia oczu, drugą zniesienie jaszmaków, zasłon, które zmieniają kobietę w tłumok wełniany, z wyglądającą z niego parą oczu. — Doskonale — zachichotał Holmes. Holmes usiadł i słuchał. Ale matka harowała od świtu do nocy, więc może oprócz jej miłości i podziwu pragnął, i żeby poświęcała mu więcej czasu, była przy nim, ilekroć jej potrzebował.
Ale że dał mi już niezwykłe dowody swej przenikliwości, ufałem, że widzi tam coś, czego ja nie widzę.
ODPOWIEDZ