Nie byli pewni, co właściwie widzą.

Zofia franciszka
Posty: 0
Rejestracja: pt cze 17, 2022 12:45 pm

Nie byli pewni, co właściwie widzą.

Post autor: Zofia franciszka »

Wyminęła natarczywego reportera i wskoczyła do windy, która zawiozła ją na piąte piętro. Kończyła właśnie, gdy usłyszała, że prysznic umilkł. Problem tkwił w sprzecznych zeznaniach. Chyba jednak muszę spróbować porozmawiać z Phoebe. Znał go dość dobrze z meczów koszykówki i odnosił wrażenie, że to łebski koleś, tym bardziej że pełnił tu funkcję swego rodzaju szefa. Końskie plemię będzie się teraz zabawiać kosztem Garretta. Jednak nie wszystko przedstawiało się w tak czarnych barwach. Nie miała pojęcia, co mogli sobie pomyśleć o tym, czego byli świadkami. Gdy jednak skręcił, zauważył w oddali błyski latarek po drugiei stronie ogrodzenia. Zwróciła na to uwagę Dubchekowi.
- Z taką wagą zatonąłby po pierwszym, najdalej drugim odbiciu.
- Czy mogę mówić bezpiecznie?
Telefon potoczył się po podłodze.
Zajętych było pięć z ośmiu stołów.
Jego oczy zwęziły się. Siobhan, siedząc za kierownicą samochodu ojca, jechała krętymi ulicami Marshbury Bardzo się starałam nie naciskać zbyt ostentacyjnie nieistniejącego po mojej stronie auta pedału hamulca, szczególnie na łukach. Ci, którzy jej służą i wciąż noszą na sobie jej niezatarty znak, podążają wraz z nią.

I nieważne, że to bzdura. - w głosie Ralpha zabrzmiała nuta desperacji. Odkrycie tych trzech listów dodało jej otuchy, ale następne bite dwadzieścia sześć godzin poszukiwań nie przyniosło nic o porównywalnej wartości. Tad wrócił do mieszkania, nie wiedząc jak powinien po- stąpić.
Ona twierdzi, że to bardzo pilne. - Tak! - burknął, ale zaraz znów się uśmiechnął. parę tuzinów razy. Biorąc pod uwagę, jak bardzo pragnęłam założyć z tobą rodzinę ze względu na nas, nie przeszkadzało mi to.
Wielki czarny samochód nieuchronnie pchał go ku niebezpieczeństwu. — Dokąd się przeniósł? — Dokąd się przeniósł? W ręku trzymał zestawienie chorych. – Takie same jak na koniuszkach żołędzi.

- Zapewne nie uwierzę - zgodziłem się. Gapiłem się na tę kobietę. Udział Wernera w całej sprawie to jedynie nieszczęśliwy zbieg okoliczności. To mogłoby nam coś podpowiedzieć. Pochylił się i przez szybę wozu zlustrował scenę. Każde z nich obstawione było sprzętem anestezjologicznym, obejmującym monitory ciśnienia krwi i tętna, elektrokardiograf i miernik poziomu natlenienia krwi.
- Jestem tego świadoma. Zanim zauważyłam lana wskazującego mój zegarek, było już za późno.
ODPOWIEDZ