Chcę wydać forsę, pomyślała.

Kimi
Posty: 0
Rejestracja: pt cze 17, 2022 12:44 pm

Chcę wydać forsę, pomyślała.

Post autor: Kimi »

— Może krążyć jedynie po małym obwodzie —rzekł Pericord, spoglądając na nagie ściany. Odegrałem jej jedną z taśm. Odegrałem jej jedną z taśm. Wspomniałem, że stanęło na łapach jak niedźwiedź i przypominało trochę niedźwiedzia, - jeśli wyobrazimy sobie niedźwiedzia, którego cielsko było dziesięć razy większe, niż cielsko jakiegokolwiek niedźwiedzia na ziemi - swoją postacią i zachowaniem, wielkimi, zakrzywionymi łapami przednimi, zaopatrzonymi w pazury białe, jak kość słoniowa, swoim futrem i czerwonym, otwartym pyskiem, z którego wyglądały olbrzymie kły pod jednym tylko względem różniło się od niedźwiedzia i w ogóle od jakiegokolwiek zwierzęcia na ziemi.


Jakiś wytworny Włoch z pudlem na skrzypce dopytywał się urażonym tonem: — Czy gotowa jest nasza garderoba? — Czy kazałby pan aresztować posiadacza? — To jest rozwiązanie możliwe, a faktycznie, tak jak sprawy stoją, jedynie prawdopodobne. Podoba mi się twoja fryzura, kochanie, sama chciałabym móc sobie pozwolić na takie ostre obcięcie. Zacząłem pojmować, że życie tych dziwnych istot podlega tym samym prawom, co nasze i że jedne skrzyneczki produkują powietrze w sposób mi nieznany, podczas gdy drugie pochłaniają wydychany dwutlenek węgla. — Dosyć już! Wracajmy do domu i połóżmy się do łóżka.
Otaczał go też urok romantycznych przeżyć i tajemniczości, co zawsze robi wrażenie na kobietach i budzi ich miłość. Podobnie skończyło się fiaskiem odczytywanie co drugiego słowa: polowanie… Londynem… główny… lub też pod… rozpoczęte… łowczy. Chwilę później wróciła niosąc płaskie pudełko z czerwonego inkrustowanego drewna. — Miałem taki zamiar — odparł niepewnie.
— Och — żachnęła się, wściekła na siebie, że o to zapytała.

Millie Rosemont przeklinała dzień, w którym kapitan Lacoste wyraził zgodę, by Leon zabrał do domu akta sprawy Deke'a Andrewsa. Powinieneś był ją o tym uprzedzić. Osobiście nie działa. Gospodarz zupełnie wyraźnie zmieszał się.
— Widziałem niedawno twoją żonę — powiedział Teddy, kiedy spotkali się w studiu. — Niczego mi nie kazał — powiedziała ze złością. — Niczego mi nie kazał — powiedziała ze złością. — To tylko Carlo, mój brytan. Skinęła niewesoło głową. Ania powiedziała: - Proszę. — Myślę, że kiedy opowiem wszystko Belindzie, to mnie zrozumie. Nigdy tego nie uczyniła. Ostatnia kradzież w Folkestone Court, w maju, zdumiewa zimną krwią, z jaką zamaskowany złoczyńca zastrzelił służącego, który go złapał na gorącym uczynku. Wywalił nieszczęsnego Leftcomtza, a potem w przypływie władczej zazdrości zażądał nagrody.
- Spójrz na Nelsona* [Nelson - Horatio Nelson (1758-1805), admirał angielski; przez zwycięstwa nad flotą francuską i hiszpańską zapewnił Wielkiej Brytanii panowanie na morzu.
— A potem wróciła do rozmowy, która Pochłaniała całą jej uwagę.
Dotąd prześladowało go wspomnienie ostatnich dwudziestu czterech godzin. — Ja tylko żartuję, Elaine. — Ja tylko żartuję, Elaine. - Nie chciałem niczego zepsuć, sir.



ODPOWIEDZ