Czy nie dokuczał panu przeciąg?

Xiaoyu
Posty: 0
Rejestracja: pt cze 17, 2022 12:44 pm

Czy nie dokuczał panu przeciąg?

Post autor: Xiaoyu »

Miejsce zaznaczyłem kamieniem. Pokój mieścił się na parterze, a wyżej mieszkali trzej studenci, każdy na innym piętrze. Och, proszę pana! Jak pan sądzi, czy mógłby mi pan pomóc i rzucić w końcu choćby nikły promień światła w gęste ciemności, jakie mnie otaczają? Ułożył z nich rodzaj wschodniego kobierca, na którym usiadł, założywszy nogi, i położył przed sobą paczkę tytoniu i pudełko zapałek. Tymczasem zajmę się drugą z kolei sprawą, która zapowiadała się w swoim czasie na wydarzenie światowej wagi. Jednocześnie z tajemniczego pokoju rozległ się jakiś dziki, schrypnięty głos i coś runęło na ziemię.
Znalazłem ją tylko dlatego, że jej szukałem. - Ach, uciekł, i zaopiekował się nim jeden z pańskich sąsiadów. Któż by się spodziewał, że mogę zapomnieć o twojej obecności. Któż by się spodziewał, że mogę zapomnieć o twojej obecności. — W takim razie zostawiam panów — Lestrade podniósł się również. Te drobne zajścia, następujące jedne po drugich, rozprzęgły moje nerwy, a po gniewnych ruchach mego towarzysza mogłem również spostrzec, że i jego cierpliwość dobiegła granic wytrzymałości. Te drobne zajścia, następujące jedne po drugich, rozprzęgły moje nerwy, a po gniewnych ruchach mego towarzysza mogłem również spostrzec, że i jego cierpliwość dobiegła granic wytrzymałości. Opamiętaj się, człowieku, opamiętaj! Le- dwie stoisz na nogach.
— Oto na przykład jedna, nawet bardzo prawdopodobna wersja. — Holmes! — krzyknąłem. Harker, może będzie pan tak dobry i opowie panom dokładnie całe zajście.
— Czy odpowiada panu 50 gwinei za pracę nocną? Pamiętasz ten przejmujący chłód, który nadchodził wraz ze zmrokiem? Dowodu tego pan mi dostarczy.
— Zaraz panu powiem. - Czas zabrać się do pracy, panie Shaw - powiedział. — Może na „Conqueror?
Odmalowawszy nas w ten sposób, zapuścił się autor artykułu w szczegółowy opis rusztowania, wznoszącego się nad studnią i krętego tunelu, przez który miała iść kolej zębata.
Holmes podniósł z podłogi wielką strzelbę i przyglądał się jej mechanizmowi. - Mam nadzieję, panie Holmes, że zechce mi pan poświęcić trochę swojego cennego czasu. Wstał i zapalił fajkę. - Nie, nic na to nie wskazuje, a musiałby zostać ślad. - Winien ci jestem zarówno podziękowania, jak i przeprosiny - głos Holmesa nadal nie odzyskał zwykłego tonu i spokoju. Odszedł z inspektorem, a my poszliśmy wolno przez wrzosowisko. Dlatego nie może to być ślad Heideggera.


— Tuż za nią. Ale niekiedy list, chociaż spalony, pozostaje czytelny. — To niezbyt miło i taktownie z pańskiej strony. Szedł niepewnie, powłócząc nogami. Holmes z całą siłą pchnął nogą w drzwi tuż nad klamką – otworzyły się na oścież. Warunkowanie, przez agencje prasoA nazywane „praniem mózgu", to wywoływanie reakcji org nizmu ludzkiego przy użyciu odruchów asocjacyjnych. A może to jakiś wysłannik mormonów kre- ślił ostrzeżenie, że nadszedł ostatni dzień udzielonej łaski. Sir Robert spojrzał drapieżnie raz jeszcze, lecz zimny, opanowany głos i spokojna postawa Holmesa zrobiły swoje.
— Jak długo pan tutaj przebywał?
ODPOWIEDZ